środa, 19 października 2016

ZRÓB COŚ DLA SIEBIE, CZYLI WEWNĘTRZNE HARTOWANIE NA WŁASNE ŻYCZENIE


         Hej. Być pięknym, to być sobą, tak uważam, najlepszą wersją siebie. Być pewnym tego, co sobą reprezentujesz, sygnałów które wysyłasz w świat. Być autentycznym. Akceptować siebie, nie czekać na akceptacje innych. Bądźmy szczere, każda ma coś w sobie czego nie lubi, może za dużo kilogramów, może niedoskonałą cerę, może za niski wzrost, każda z nas to zna. Niektóre rzeczy mamy możliwość zmienić, niektóre musimy po prostu polubić. Życzeniem każdej z nas jest czuć się dobrze we własnej skórze. Jeżeli możesz coś zmienić, coś co przeszkadza ci czuć się pewną lub szkodzi twojemu zdrowiu, zrób to! okaż szacunek swojemu organizmowi. Wewnętrzne piękno widać na zewnątrz.


Moim sposobem na życie w zgodzie ze sobą są okresowe odwyki, jakkolwiek by to nie brzmiało, chodzi o czasowe odstawienie produktów, rzeczy, nawet zachowań które szkodzą. Do tego potrzeba dużo wiary w siebie, wytrwałości i motywacji. Na pewno pomoże też wsparcie najbliższej osoby, która (dosłownie) złapie cie za rękę lub skarci, gdy chcesz się złamać. Po zakończeniu zawsze przepełnia mnie duma i świadomość, że było warto. Traktuje to jako wewnętrzne hartowanie, wzmacnianie swojego charakteru. Znam swój plan działania, mam silną motywację, więc dzielnie, z satysfakcja brnę do przodu. Trudniejszą kwestią jest otoczenie, które czasem próbuje zbić z tropu, bo kompletnie nie rozumie. Są to głównie osoby, które lekceważąco podchodzą do trybu własnego życia, ciągle mówią a nie potrafią zrobić dużego kroku w lepszą stronę. Wolę otaczać się ludźmi, których stać na miłe słowo i którzy sami są dla mnie inspiracją. 'Beautiful people say go, go, go!'    

ROCZNY ODWYK OD MIĘSA

Moje dotychczasowe największe osiągnięcie w dziedzinie 'odwykowej'. Nie jadłam mięsa dokładnie od 1 marca 2014 do 1 marca 2015. Początkowo zakładałam tylko miesiąc, jednak niejedzenie mięsa przyszło mi z tak zaskakującą łatwością, że postanowiłam przedłużyć odwyk. Jest to przykład na to jak bardzo potrafi zaskoczyć nas nasz własny organizm. Nigdy bym nie przepuszczała, że wytrzymam rok bez smaku smażonego, soczystego fileta z kurczaka, mało tego w ogóle nie miałam na niego ochoty. Żeby było zabawniej, w tym czasie, przez kilka miesięcy pracowałam w restauracji i co rusz wydawałam aromatyczne mięsne dania. W ogóle mnie nie kusiły, mięso w tym czasie było dla mnie całkowicie passe, a wiedza i świadomość jak funkcjonuje przemysł mięsny utwierdzały mnie w przekonaniu o podjęciu dobrej decyzji.  
Żałuję, że nie robiłam kontrolnych badań, aby regularnie sprawdzać kondycję mojego organizmu. Czułam się świetnie, choć gdzieś z tyłu głowy miałam myśli, że moja dieta nie jest odpowiednio zbilansowana. Czytałam wiele artykułów na temat diety bezmięsnej ale czułam, że to niewystarczająca wiedza i mogę nabawić się niedoborów. Aby mądrze wykluczyć mięso z diety należy wiedzieć jakich składników odżywczych może ci brakować i z jakiś źródeł można je dostarczyć. Do powtórnego jedzenia mięsa wracałam stopniowo, zaczynając od chudego, białego mięsa. Do dziś staram się ograniczać wieprzowinę i całkowicie wykluczyłam z diety wędliny, kiełbasy. i jakiekolwiek mięsne (pseudo mięsne) mazidła i twory. 
Ten rok uważam za wspaniałe doświadczenie z ogromną korzyścią dla zdrowia. Osobiście uważam, że dieta mięsna może być zdrowa jeśli jesteśmy świadomi funkcjonowania dzisiejszego świata i dokonujemy mądrych wyborów przy jednoczesnym zachowaniu umiaru.    

MIESIĘCZNY ODWYK OD SKLEPOWYCH SŁODYCZY

Ten rodzaj odwyku chciałabym, żeby stał się bezterminowym. Na szczęście nie jestem maniaczką słodkiego, ale mimo to uważam, że zbyt często sięgam po sklepowe słodycze. Łatwiej mi powstrzymać się w sklepie przed kupieniem niż przed poczęstowaniem u kogoś w gościnie. Jesteśmy tylko ludźmi. Wiele osób w tym momencie pomyśli, 'to po co sobie odmawiać', 'jeśli masz ochotę to jedz', 'po co się katować'. Kiedyś usłyszałam, że 'życie jest za krótkie żeby czegoś sobie odmawiać', hmm może dlatego właśnie jest krótkie... Chodzi o ograniczenie rzeczy, które nam szkodzą, mimo że dostarczają tyle przyjemności. Właśnie ta przyjemność uzależnia, cukier uzależnia. Bardzo łatwo wpaść w pułapkę. Bądźmy świadomi. Mało kto odrywa wzrok od pięknej szaty graficznej opakowania i kieruje go na mniej wyeksponowaną tabelkę. Nie mieści się w głowie ile cukru można przemycić w batonie, jogurcie, czekoladzie (nawet gorzkiej), nie wspominając już o cukierkach, jak sama nazwa wskazuje. I nie tylko ilość cukru jest tutaj wrogiem ale chemiczne dodatki, które nie pozostają bez znaczenia dla zdrowia. Smutna prawda. Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że słodycze są największą pokusą dla dzieci, A bezczelne koncerny przemysłu spożywczego, kierują swoje spoty reklamowe właśnie do nich. Wiedzą jakiej metody użyć, żeby po obejrzeniu reklamy dziecko nie dało za wygraną w sklepie.  Trzymam kciuki żebyście byli mądrymi rodzicami. Dziecko uczy się obserwując dorosłych, bądźmy dobrym przykładem.
Najzdrowszą słodycz znajdziemy w świeżych i suszonych owocach, do słodzenia możemy użyć np. miodu lub syropu z agawy, pamiętając o zachowaniu umiaru.
Lubię ten rodzaj odwyku bo w tym czasie, zdecydowanie zwiększam częstotliwość produkcji domowych wypieków. Wiem dokładnie co jem, bez sztucznych barwników i zbędnej chemii, jestem spokojna o zdrowie a moje podniebienie jest usatysfakcjonowane.
Miesiąc to umowny okres, bywało, że nie jadłam sklepowych słodyczy nawet kilka miesięcy. Próbuje sobie przypomnieć jak ja to robiłam, jaką nadziemską siłą? Trzymajcie kciuki bo niedługo zaczynam. Z doświadczenia wiem, że im mniej cukru jesz tym mniej masz na niego ochotę, analogicznie jest ze słodyczami jeśli dojdziesz do momentu kryzysowego (bo taki zawsze się pojawia) i pokonasz go to dalej już dasz radę.    


BEZTERMINOWY ODWYK OD COLI I SŁODZONYCH NAPOJÓW

Marzę o momencie, kiedy ilość spożywanych napojów i słynnej coli będzie na tyle niski, że wycofają je z produkcji. Ja naiwna, przecież to rzecz nawet nie do pomyślenia, możecie to sobie wyobrazić? Pewnie nie. Na ile nasze mózgi muszą być przeprogramowane, przez te złe aspekty rozwoju cywilizacyjnego, który idzie z zachodu, że sięgamy po napój w kolorze turkusowym, limonkowym czy czarnym i sądzimy, że to nadaję się do spożycia. Znacie eksperyment z dodaniem mleka do coli, koniecznie to sprawdźcie, mnie to skutecznie zniechęciło. Tona barwników (nie, nie tych naturalnych), słodzików, substancji nadających smak, aspartamu, ulepszaczy smaku, chemii. chemii, chemii. A organizm chce tylko wody. Też piłam kiedyś Pepsi, Krzysia czy Oranżadę, nikogo to nie ominęło. Teraz mi to najzwyczajniej już nie smakuje, odzwyczaiłam swój organizm. Zdecydowanie sięgam po sok lub mineralną wodę (nie smakową!!). Wiem, że soki też mają swoje za uszami ale wśród nich można znaleźć te przyzwoite.  

     Moje terminowe odwyki można odebrać jako zwyczajowe postanowienia, i nie mam nic przeciwko takiemu porównaniu. Lubie rozpoczynać je z początkiem miesiąca, wtedy łatwiej mi wizualizować upływ ustalonego czasu. Miewałam też czasowe odwyki od używania facebooka i od spożywania alkoholu czy kawy. Jestem szczęśliwa, kiedy czuję, że sama decyduje o sobie, potrafię rozpoznać co mi szkodzi i wykluczyć to całkowicie lub ograniczyć. Sami spróbujcie. Trzymam kciuki za wasze dobre decyzje.  

16 komentarzy:

  1. wow ;o jestem pod wrażeniem..dla mnie niestety nie jest to łatwe, ale mam zamiar skończyć ze słodyczami i gazowanymi napojami..mam nadzieję, że mi się uda ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe sposoby :) dobre na sprawdzenie samego siebie, swojej silnej woli i wytrwałości :) odstawienie słodyczy sklepowych i napoi jak najbardziej wskazane, natomiast z mięsem należy być ostrożnym, bo tak jak piszesz, można nabawić się niedoborów. Osobiście nie znoszę tego stwierdzenia "jak masz ochotę to jedz" Wydaje mi się, że człowiek ma rozum i powinien zawsze patrzeć "w przód" i analizować jakie konsekwencje coś dla niego przyniesie.
    Pozdrawiam
    www.zyciejakpomarancze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Coli i słodzonych napojów unikam już kilka dobrych lat, nie smakują mi już nawet.

    OdpowiedzUsuń
  4. odwyk od coli i słodzonych napojów by mi się przydał...

    OdpowiedzUsuń
  5. Od prawie roku baaardzo ograniczyłam cukier i czuję się dużo lepiej :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jesteś wytrwałą osobą i życzę Ci byś dalej była "nie złamana" :). Ja także już od dłuższego czasu nie piję napojów gazowanych ani pepsi. Zwyczajnie już mnie nawet do nich nie ciągnie, a wręcz odrzuca :D. A po słodycze, raz na jakiś czas sięgnę, ale też raczej próbuję je zamieniać na owoce. Pozdrawiam! /~Claydi
    Nasz blog :) -> KLIK

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajne sposoby na sprawdzenie samej siebie;) Ja od dawna nie piję gazowanych i sklepowych napoi, ale czekolady czy czegoś słodkiego ciężko mi sobie odmówić... ale staram się ograniczać:)
    obserwuję;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Super post! Bardzo inspirujący :-)

    OdpowiedzUsuń
  9. mmmmm.... słodycze to coś co kocham... nie wiem czy potrafiłabym całkowicie z nich zrezygnować...

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam odwyk od słodyczy i jem je tylko w piątki:)

    OdpowiedzUsuń
  11. O ja też mam zamiar wprowadzać dalsze zmiany :D

    OdpowiedzUsuń
  12. To jestem druga nawina, ale liczę po cichu że kiedyś wycofają ze sprzedaży pepsi i inne tego typu gazowane ''napoje'' zatrute chemią. Najabrdziej nie mogę patrzeć jak młode mamusie dają swoim dzieciom takie coś do picia..

    OdpowiedzUsuń
  13. Odwyk od mięsa ? ciężko byłoby mi wytrwać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Napojów słodkich nie piję, mięsa prawie nie jem, jedyną zmorą są słodycze :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Takie odwyki od słodyczy i słodkich napojów lubię, udało mi się kiedyś 2 miesiące :) Ale od mięsa tylko miesiąc, zaczęłam się słabo czuć- pewnie źle zbilansowałam dietę..

    OdpowiedzUsuń
  16. w jakim programie zrobilas tabelki?

    OdpowiedzUsuń