wtorek, 29 lipca 2014

SŁOŃCA NIE MA KOŃCA


     Mój kot mnie nie kocha, łudziłam się, że mnie rozumie i odmiałkuje podczas mojego (jednak) monologu. Odmiałkuje owszem, ja jej mówię, że życie ciężkie, ona, że chce jeść, ja, że pracy nie ma dla ludzi z moim wykształceniem, ona, że dawaj jeść. To daje już jej tą podrobioną wątróbkę i cóż mogę oczekiwać. Jaka wątróbka taka miłość. Teraz bardziej optymistycznie booooooo USZYŁAM TO BIAŁE CUDO. Kiedyś na dobry początek przygody z szyciem dostałam płachte białego materiału. Mami dotychczas nie za bardzo wierząca w swą córe, poradziła, żeby obszyć i prześcieradło jak marzenie. co to, to nie. Wykrój zrobiłam na podstawie istniejącej już bluzki, pięknie się szyło, cudownie się nosi. Dzięki sztywności materiału wygląda naprawdę elegancko, mimo, że na zdjęciach prezentuje ją w luźnym stylu. Znowu dumna.

niedziela, 6 lipca 2014

FLOWERS AGAIN


     Dla odmiany - spodenki. Uszyłam je jeszcze w kwietniu, z resztek materiału po spódniczce. Nie uważałam ich specjalnie za sukces dopóki siostra nie zaczęła podkradać mi ich z półki. Ha ha. Na szczęście pokornie wróciły w moje posiadanie. Miały być z wysokim stanem, powiedzmy, że są ze średnim. Fotograf ogromnie się zaangażował w powierzone mu zadanie i tak mam dziesiątki zdjęć swojego tyłka, heheszki. Nałogowo pije mrożoną kawę i korzystam z wolnych dni, uczestnicząc w domowych rewolucjach przedślubnych.

wtorek, 1 lipca 2014

ORANGE



     Moja mała w rozkloszowanej pomarańczy / marchewce jak kto woli, piękna w czymkolwiek. Spódniczki z koła to mój konik. Tylko gdzie my je pomieścimy. Wszędzie tłum, tłok, nawałnica ubrań, naczyń, książek, słów. Wszyscy w domu, wakacje. Chyba nawet dla kota za ciasno, albo opatentował nowy zwyczaj, po wymiałczeniu prośby o wpuszczenie przez okno, pędzi od razu do drzwi, żeby wyjść. Kobieta - Kotka, to samo, nie zrozumiesz! Zarejestrowałam przez ostatni czas, irytującą złośliwość losu, nie ma żadnej pracy dla moich rąk dopóki ich nie pokremuję, wtedy nagle trzeba iść na działkę po warzywa, opłukać naczynia, to, to, to i jak tu dbać o dłonie, jak krem nie ma szans się zadomowić. Prawdziwa tragedia, nie ma co. Chętnie dodam genezę powstawania spódniczki jeśli tylko odszukam, na którym komputerze są zdjęcia.