niedziela, 6 lipca 2014

FLOWERS AGAIN


     Dla odmiany - spodenki. Uszyłam je jeszcze w kwietniu, z resztek materiału po spódniczce. Nie uważałam ich specjalnie za sukces dopóki siostra nie zaczęła podkradać mi ich z półki. Ha ha. Na szczęście pokornie wróciły w moje posiadanie. Miały być z wysokim stanem, powiedzmy, że są ze średnim. Fotograf ogromnie się zaangażował w powierzone mu zadanie i tak mam dziesiątki zdjęć swojego tyłka, heheszki. Nałogowo pije mrożoną kawę i korzystam z wolnych dni, uczestnicząc w domowych rewolucjach przedślubnych.







1 komentarz: