wtorek, 29 lipca 2014

SŁOŃCA NIE MA KOŃCA


     Mój kot mnie nie kocha, łudziłam się, że mnie rozumie i odmiałkuje podczas mojego (jednak) monologu. Odmiałkuje owszem, ja jej mówię, że życie ciężkie, ona, że chce jeść, ja, że pracy nie ma dla ludzi z moim wykształceniem, ona, że dawaj jeść. To daje już jej tą podrobioną wątróbkę i cóż mogę oczekiwać. Jaka wątróbka taka miłość. Teraz bardziej optymistycznie booooooo USZYŁAM TO BIAŁE CUDO. Kiedyś na dobry początek przygody z szyciem dostałam płachte białego materiału. Mami dotychczas nie za bardzo wierząca w swą córe, poradziła, żeby obszyć i prześcieradło jak marzenie. co to, to nie. Wykrój zrobiłam na podstawie istniejącej już bluzki, pięknie się szyło, cudownie się nosi. Dzięki sztywności materiału wygląda naprawdę elegancko, mimo, że na zdjęciach prezentuje ją w luźnym stylu. Znowu dumna.
     





+ takie piękne towarzystwo świętowało mój mały sukces i rok więcej w metryce. dziękuje kochani !


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz