Pakowanie prezentów sprawia mi o wiele więcej frajdy niż przeczesywanie alei sklepów i niekończące się POSZUKIWANIA. Właściwie to zazwyczaj prędzej wiem jak zapakuje niż co zapakuje. Niefortunnie zdarzyło się tak i tego roku. Beng, Mikołaj nie przyjdzie. Nie odbiegając od tematu, szary papier gra u mnie pierwsze skrzypce (jakby to nie było wystarczająco widoczne). Prosta rzecz, która nadaje idealne tło dla reszty dekoracji. To w końcu pierwsze skrzypce czy tło?.. Nie wiem, wytłumaczcie to sobie jakoś mądrze. A potem napiszcie mi czy też wkładacie w pakowanie trochę serca czy idziecie na łatwiznę?
świetnie zapakowany prezent! Podsunęłaś mi bardzo fajny pomysł... dzięki! :)
OdpowiedzUsuńmój blog- ultradefensless
Zawsze bardzo się staram przy pakowaniu prezentów. Taki mały bzik :P
OdpowiedzUsuń