Dorwałam koszule w rozmiarze średniego goryla. Pierwotnie miała ubarwiać dni domowego lenistwa, obecnie dostała wieszak w szafie i miano sukienki. Coraz lepiej dogaduje się z maszyną, a pasmanteria staje się moim drugim mieszkaniem, ah jo. Po dziewczynie.
Z zapałem dopełniamy 'piątakową' skarbonkę i już niedługo wyjedziemy z salonu nowiuśkimi rowerami, pogoda pogania. Can't wait!
+ przed rewolucją.
W nastepną edycje widze Cie w Project Runway :)
OdpowiedzUsuńa jak nie to się pogniewamy :D
Ciekawie to zrobiłaś ciekawie :P
Czy Ty możesz chociaż RAZ wyglądać źle?!!! :p
OdpowiedzUsuńpatrz ostatnie zdj ;p;*
Usuńale z ciebie zdolniacha pyśku:*
OdpowiedzUsuńKiedy jakiś projekt męski;d?
jeden skromny już jest, ale model nie chce zaprezentować ;p
Usuńrewelacyjny pomysł z tą przeróbką, zyskałaś dzięki niej piękną sukienkę :)
OdpowiedzUsuńJestem w szoku, nigdy bym nie pomyślała, że z takiej koszuli można wyczarować super sukienkę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Justyna :)
co studiujesz i w jakim mieście ? :)
OdpowiedzUsuńw Częstochowie, turystykę i rekreacje ;)
UsuńKrata mnie mało przekonuje, mimo to spoko pomysł na inne wzory. I kurtka mi się bardzo podoba, którą dobrałaś;)
OdpowiedzUsuńu mnie nowe wiersze, zapraszam