Zapowiadałam kolejne odsłony piżamowego szaleństwa, a więc wywiązuje się z danego słowa. Skaczę pod sufit z zachwytu i dumy. Bawię się koronką, jej wzorami, kolorami, testuję cierpliwość ekspedientek w pasmanterii chcąc dotknąć i sprawdzić każdą z nich. Najbardziej zachwyciła mnie błękitna koronka [nie wiem czemu kupiłam jej tak mało :o], nie spodziewałam się, że da tak piękny efekt i chyba ciężko będzie mi rozstać się właśnie z tą sztuką. Kilka piżam już rozdałam więc dajcie znać jeśli macie na którąś chrapkę.

Rewelacyjne są wszystkie!!!
OdpowiedzUsuń